Nie wiadomo jak to się stało, ale podróżując po parku znajdującym się pod pewnym pięknym miastem w Polsce, para studentów wydziału historycznego odkryła, że ma ochotę na egzotyczną podróż do miejsca, w którym jeszcze nigdy nie byli. Nie wiedzieli jednak, czy ktoś udzieli im zezwolenia na wjechanie do takiego miejsca.
Siedząc i myśląc o sensie swej egzystencji student wydziału historycznego odsunął głaz, na którym usiedli, aby rozważać wszelkie zależności ciążące na tym pomyśle, a tam, ku jego zdziwieniu leżały wizy do Australii. Jakże wielkie ich zdziwienie było, gdy okazało się, że jedna z nich to wiza studencka do Australii (sprawdź OpenConexus.pl). Cieszyli się niezmiernie, rozpalili ognisko, zaprosili znajomych, którym opowiedzieli o tym niesamowitym odkryciu. Wszyscy podzielali ich entuzjazm, jednak pewien znajomy, słynący z twardego stąpania po ziemi, słusznie stwierdził, iż owszem – jest to wersja studencka, jednak nie dostrzegli tego, że druga z nich, to była zwykła wiza do Australii. Cały świat zatrzymał się w jednym momencie, wszystkie krzyki radości ucichły, poznikały z twarz uśmiechy, a ognisko zgasło samoistnie.
Wszyscy pogrążeni w głębokiej rozpaczy wrócili do swych domów i planowali resztę życia, pozbawionego fantastycznych wrażeń z pobytu w egzotycznych stronach naszej ziemskiej kuli. Jednak z czasem wrócili do porządku spraw codziennych i rozpoczęli na nowo swoje studenckie życie, i przysięgli sobie na życie, że już nigdy więcej nie odsuną żadnego głazu, na którym będą siedzieć podczas długich kontemplacji podróżniczych.